Wysłany przez: zlomkomputerowy
« dnia: 05.07.2017, 16:29:01 »Dotychczas grałem w kilka Twoich misji i mimo że kilkukrotnie mnie wkurzały, to i tak je kończyłem bo gra dawała sporo frajdy, misje były zbalansowane i na poziomie. Natomiast tutaj tego nie mogę powiedzieć. Rozmija się kompletnie z podejściem do gry otwartej, która powinna być swojego rodzaju wyzwaniem, ale nie wyzwaniem niewykonalnym. Zrobiłem chyba pięć różnych podejść na herosie i zrezygnowałem. Troja - kompletna wścieklizna, plus okupy na poziomie 10k drachm, których NIE DA SIĘ wysupłać na początku gry mając do dyspozycji tylko marny eksport runa i sera (plus parę towarów na przerób ale kosztują dużo rąk do pracy). Na wsparcie sojuszników ciężko liczyć bo proszą o towary które można tylko kupić i nie wszystkie prośby da się spełnić. Ataki Artemidy są tutaj po prostu gwoździem do trumny. Zdecydowanie mapa byłaby o wiele bardziej grywalna, gdyby dać graczowi możliwość zbudowania chociażby zalążka miasta zanim zacznie się rozwałka. ALBO - jeśli zamysłem autora było, żebyśmy startowali jako wasal - dać możliwość realnego zysku przez eksport i odpuścić trochę Artemidę, żeby w ogóle móc utrzymać się na powierzchni dopóki nie zbudujemy świątyń.