Nieśmiertelne Gry Szukaj
Nieśmiertelne Gry

Autor Wątek: [WarCraft III] Historia Orków  (Przeczytany 6299 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kalontas

  • Demiurg
  • Gracz
  • *****
  • Wiadomości: 395
  • Płeć: Mężczyzna
    • Zobacz profil
[WarCraft III] Historia Orków
« dnia: 12.06.2009, 17:37:11 »
Przed Mrocznym Portalem

Wiele tysięcy lat temu, gdy Orkowie byli jeszcze pokojowym, szamanistycznym ludem, na ich ojczystej planecie Draenorze, rozbił się międzywymiarowy statek Naaru, zwany Oshu'gun. Z wnętrza kosmicznego promu wydostali się liczni Draenei. Rasa uchodźców z planety Argus, która miała stać się jednym z największych przyjaciół i zarazem wrogów Orków. Wówczas jeszcze brązowoskórzy Orkowie przywitali przybyszy bardzo ciepło. Duchy ich przodków przyciągała magia Naaru znajdującego się w Oshu'gunie, przez co nagromadziły się tam ich całe masy, a Orkowie zaczęli czcić Oshu'gun jako świątynię ich duchów.

Duchowym przywódcą wszystkich Orków był niejaki Ner'zhul, starszy szaman klanu Księżyca Cienia. Niedawno stracił on swoją ukochaną, Rulkan. Zaskoczył go fakt, gdy nagle w jednej ze swoich wizji ujrzał ducha Rulkan, obiecującego mu swój powrót wraz z „przyjacielem” i oddanie się na zawsze. Załamany jeszcze niedawno Ner'zhul ucieszył się na jej widok i zaczął przygotowywać się do przybycia jej "przyjaciela".
Niestety - nie była to wcale Rulkan, ale jeden z najwyżej położonych w hierarchii Eredarów – Talgath. Osobisty szpieg Kil'jaedena, wysłany z misją odnalezienia zbiegłych z Argus Draenei. Po całych mileniach poszukiwań w końcu odnalazł ślad Velena – przywódcy Draenei i natychmiast rozpoczął knuć, jak ich zniszczyć. Zebrawszy informacje na temat Ner'zhula, podał się za ducha jego ukochanej, obiecując powrót z przyjacielem.

Przyjacielem, którego Talgath zaprezentował Ner'zhulowi był nie kto inny, jak sam Kil'jaeden. Obiecał on Ner'zhulowi ogromną magiczną moc i nieopisaną władzę, jeśli tylko ten zniszczy tych, którzy chcą zniszczyć Orków. Na pytanie kto to jest, padła krótka odpowiedź: Draenei. Kil'jaeden zażądał aby Orkowie wybili "złych" Draenei i stali się jedyną rasą na Draenorze, misji która od zawsze była im wyznaczona. Wprawdzie szamana dziwiło podobieństwo "Pięknego" (jak nazywał go Talgath) do Draenei, jednak niczego nie podejrzewał. Ner'zhul zwołał Orków do obozu swojego klanu i obwieścił im możliwość otrzymania nowej, dużo potężniejszej magii oraz „prawdę” na temat Draenei i zagrożenia jakie niosą dla Draenoru. Niewiele Orków wówczas chciało go słuchać, ale wizja Rulkan przekonała niewiernych. Jedynie kilka osób nie wierzyło tym słowom, podejrzewając coś spaczonego ("dae'mon" w języku Orków) w rzekomej Rulkan. Jak zdobyć tą magię? Wystarczy by wodzowie klanów wypili krew pewnego wysoko postawionego przyjaciela Kil'jaedena, a nowa magia przyjdzie sama.

Owym przyjacielem okazał się sam Mannoroth Niszczyciel, przyzwany na Draenor przez połączone siły Ner'zhula, Gul'dana i innych szamanów. W końcu ohydny demon przybył i upuścił nieco swej wrzącej krwi do studni z wodą. Pierwszy do studni przystąpił młody wódz Klanu Wojennej Pieśni, Grom zwany Hellscreamem - Piekielnym Wrzaskiem. Krew demona przepełniła jego żyły i wprowadziła go w stan ślepej furii. Wodzowie pozostałych klanów wkrótce dołączyli do niego. Szybko naturalna magia szamanów przestała działać, a na jej miejsce pojawiła się mroczna moc arkan, magia czarnoksięska. Nowi czarnoksiężnicy i napędzani demoniczną żądzą krwi wojownicy ruszyli do wojny przeciw Draenei. Tylko jeden wódz odmówił wypicia krwi Mannorotha - Durotan, wódz Wilków Mrozu. Jak to się stało? Ner'zhul w porę zorientował się, że Orkowie tracą swe łącze z duchami przodków. Wpadł w rozpacz, prosząc Durotana by nie pił krwi demona. Gdy demoniczny szał wypełniał żyły Orków, ich kolor skóry zmienił się nie do poznania - nienaturalna demoniczna zieleń fel przesiąkła doszczętnie ich skórę. Jedynie grupa chorych na ospę Mag'har zdołała uchować swój brązowy kolor skóry dzięki kwarantannie.

Draenei zostali zaatakowani znienacka i zanim zdążyli się przygotować, w większości byli już wybici. Kil'jaeden tylko zaśmiewał się na szczycie swojego tronu, gdy wybrany przez połączone siły Orków nowy Wódz Hordy, Blackhand Niszczyciel szykował już nową wojnę przeciw jedynym, którzy oparli się woli Kil'jaedena - Wilkom Mrozu. Horda tuż po sformowaniu się zaczęła walczyć sama ze sobą, gdy Gul'dan, uczeń Ner'zhula, zdołał połączyć siły wszystkich czarnoksiężników i utworzyć Radę Cienia. W tym czasie pojawiła się w Hordzie pół-orczyca Garona o bliżej nieznanych korzeniach. Aby uniknąć wojen wewnętrznych po niemal doszczętnym zniszczeniu Draenei, Gul'dan poprzez swoją marionetkę, Blackhanda, zaproponował możliwość podbicia innych światów. Otóż gdy spał, objawił mu się we śnie czarownik ze świata Azeroth, Medivh, proponując mu jeszcze większą moc, moc samego upadłego Tytana Sargerasa w zamian za to, że ten ruszy do jego świata i otworzy Kryptę Sargerasa. Gul'dan szybko się zgodził i z pomocą Medivha otworzył Mroczny Portal, pierwsze przejście z Draenor do Azeroth. Orkowie nie mogli się powstrzymać i momentalnie po przekroczeniu bram portalu rozpoczęli dzieło zniszczenia w nowym świecie.

WarCraft

Szybko zniszczyli królestwo Stormwind, które znajdowało się niedaleko od Mrocznego Portalu. Ludzie niestety zorientowali się o zdradzie Medivha, który został zabity przez własnego ucznia, Khadgara, wspólnie z Garoną i Anduinem Lotharem - innym ludzkim wodze. Ginący Medivh rzucił jednak na Garonę klątwę - nigdy nie będzie już wiedziała, kto jest jej przyjacielem, a kto wrogiem. Gdy schwytał ją Gul'dan, nakazał jej zabicie króla Stormwind, Llane Wrynna, używając tego, że się z nim uprzednio zaprzyjaźniła. Z powodu klątwy musiała wykonać dany jej rozkaz. Wbijała nóż w serce przyjaciela, roniąc przy tym siarczyste łzy. Fakt ujrzał młody syn króla, Varian. Niczego nie rozumiejąc, uciekł z pałacu. Został później odnaleziony przez Anduina Lothara, który zajął się nim i wychował na następcę tronu. Orgrim – wódz klanu Czarnej Skały nie mógł jednak dłużej tolerować działań Gul'dana, Rady Cieni i jego marionetki Blackhanda. Schwytał więc ponownie Garonę i zaczął ją torturować, aż ta wydała gdzie ukrywa się Rada Cieni. Orgrim wkrótce napadł na ich siedzibę, wyżynając większość tamtejszych czarnoksiężników, razem z Blackhandem. Tylko Gul'dan, udając poddaństwo wobec Orgrima, ostał się przy życiu. Duchy jego czarnoksiężników wciąż mu jednak towarzyszyły, a szczególnie natrętny był jeden - Teron Gorefiend.

Wkrótce po rewolcie wewnątrz Hordy, Orkowie zdołali podbić resztę królestwa Stormwind i jego ziem. Całe masy uchodźców udały się na północ, do krajów takich jak Lordaeron, Alterac czy Gilneas. Anduin Lothar, będący aktualnie regentem Stormwind, ubłagał siedmiu ludzkich królów o zawarcie sojuszu w imię zwalczenia wroga wszystkiego, co żyje. Mądra przemowa rycerza wzruszyła serca dumnych królów, którzy po raz pierwszy w historii sformowali historyczne Przymierze. Rozpoczęła się Druga Wojna. Tym razem Lordaeron dzielnie oparł się najeźdźcom, z pomocą Wysokich Elfów, Krasnoludów i Gnomów. Mimo że Orkowie zyskali pomoc Ogrów, Leśnych Trolli i Goblinów, nie wygrali tej wojny z powodu jednego Orka: Gul'dana. Duchy swoich czarnoksiężników wskrzesił w ciałach poległych rycerzy Stormwind i tym samym stworzył pierwszych Rycerzy Śmierci, wraz z ich przywódcą, Teronem Gorefiendem. Ze swoją nową armią ruszył do wysp, o których mówił mu kiedyś Medivh, porywając ze sobą niemal 1/3 sił całej Hordy. Orgrim nie mogąc zdzierżyć tej zdrady ruszył za nim. Ogromna część armii Orków wyginęła w trakcie bratobójczej walki, wraz z samym Gul'danem, który zginął rozszarpany przez demony w Krypcie Sargerasa. Z powodu tej bitwy, cała Horda przegrała Drugą Wojnę, co poskutkowało zamknięciem Orków w stworzonych przez ludzi obozach.

Teron Gorefiend jednak zdołał zbiec przez Mroczny Portal i namówił pozostającego na Draenorze Ner'zhula do odnowienia sił Hordy spośród tych, którzy nigdy jeszcze nie przeszli przez portal. Udało mu się zorganizować nowe siły, jednak o ponownym ataku na Azeroth nie mogło być mowy. Ner'zhul postanowił stworzyć nowe portale, które miały otworzyć drogi do nowych światów. Teron został wysłany do świata ludzi w celu zdobycia kilku ważnych artefaktów, niezbędnych do otwarcia nowych portali. Po zdobyciu takich przedmiotów jak Czaszka Gul'dana, Oko Dalaranu, czy Różdżka Sargerasa, Ner'zhul zaczął otwierać nowe portale, jednak Ludzie wyruszyli z ekspedycją by do tego nie dopuścić. Khadgar, Turalyon (uczeń zmarłego już Lothara), Alleria Windrunner, Kurdran Wildhammer czy Danath Trollbane to bohaterowie, którzy wyruszyli na drugą stronę portalu i walczyli z Hordą na jej rodzimych ziemiach. Mimo ich starań, Ner'zhul otworzył portale. Szalejąca w nich magia (otwarto cztery portale na raz!) zaczęła rozrywać planetę na kawałki. Ta sama energia zaczęła przenikać do Azeroth przez Mroczny Portal, wówczas Khadgar ruszył by odbić artefakty. Te jednak Ner'zhul już porzucił, udając się w Upiorną Nicość. Khadgar użył ich potem do zamknięcia Mrocznego Portalu. W ostatnich chwilach przed eksplozją Draenoru, Turalyon i Alleria podążyli śladem Ner'zhula, ale reszta armii Przymierza i niedobitków Hordy została uwięziona na roztrzaskanym w kawałki Draenorze - teraz znanym jako Pustkowie.

Tymczasem Durotan, który zginął z rąk samych Orków, pozostawił po sobie na Azeroth małego synka, którego chciał nazwać Go'el. Przejęli go jednak ludzie pod dowództwem Aedelasa Blackmoore'a. Wychowali małego Orka na gladiatora, nadając mu imię Thrall - "niewolnik". Walczył on długo dla Blackmoore'a, ale kiedyś zlitowała się nad nim niejaka Taretha Foxton, jego jedyna - wówczas - ludzka przyjaciółka. Pomogła mu ona uciec, po czym Thrall spotkał Orgrimma Doomhammera, dawnego wodza Hordy, któremu udało się zbiec z obozu. Przy ognisku wywiązała się między nimi sprzeczka na temat Hordy. Nie wiedząc z kim walczy, Thrall pokonał Orgrimma, po czym tamten pełen podziwu dla zdolności młodego wyzwoleńca obiecał oddać mu dowództwo nad Hordą po swojej śmierci, i tak też uczynił. Wkrótce też młody Thrall spotkał Groma Hellscreama, który nigdy nie został pojmany przez ludzi i skrywał się w lasach Lordaeronu. Obydwaj zaprzyjaźnili się do tego stopnia, że zaczęli nazywać siebie braćmi. Któregoś razu tajemniczy człowiek objawił się Thrallowi we śnie i nakazał ruszyć za nim, wraz z Hordą do Kalimdoru. Ponieważ Orkowie nie widzieli sensu dalszego przebywania we Wschodnich Królestwach, posłuchali Medivha. Jak się później okazało po to by odzyskać w Kalimdorze swoje szamanistyczne korzenie. Na nowym kontynencie Thrall udał się do jaskini wyroczni, gdzie spotkał ludzką królewnę, Jainę Proudmoore. Wyrocznia objawiła swoją prawdziwą twarz: był to Medivh, ten sam który sprowadził Orków na Azeroth. Wówczas jednak był on opętany przez Mrocznego Tytana, Sargerasa. Gdy matka go wskrzesiła, nie miał już w sobie demona, więc chciał odkupić swoje winy i ściągnął Ludzi i Orków do Kalimdoru, by tam odparli bezpośrednią inwazję Płonącego Legionu.

Niedługo po tym Mannoroth zjawił się w Kalimdorze, by znów upuścić nieco swojej wrzącej krwi do studni. Krew ta zwabiła Hellscreama i jego Orków. Dzięki powtórnemu wypiciu krwi demonów, opanował ich nieopisany szał, w którym zabili nawet pół-boga Nocnych Elfów, Cenariusa. Elfy za to chciały walczyć ze wszystkimi Orkami, jednak Grom w porę odzyskał świadomość i unicestwił Mannorotha, ginąc przy tym samemu. Po tym odkupieniu Medivh objawił się Nocnym Elfom, przedstawiając im wizje zbliżającego się zagrożenia do Azeroth. Elfy poruszone obrazem przyszłości zgodziły się współpracować z Hordą i Przymierzem, razem odpierając inwazję demonów na Górze Hyjal. Niestety, nie była to ostatnia wojna w historii Orków.

Horda pod przywództwem Thralla zaczęła budować w Kalimdorze swoją nową stolicę – Orgrimmar. Pomagający im przy okazji pół-ogr Rexxar odkrył, że z Kul Tiras, jednego z siedmiu królestw ludzkiego Przymierza, przybyła flota pod dowództwem Wielkiego Admirała Daelina Proudmoore'a, ojca Jainy. Rexxar ostrzegł Thralla o niebezpieczeństwie, po czym Horda raz jeszcze ruszyła na wojnę. Zmuszeni byli do ataku na Theramore - nowe królestwo Jainy i do zabicia jej ojca. Jaina jednak nie miała tego Thrallowi za złe - wiedziała, że to jej ojciec podjął złą decyzję, motywowaną jedynie rasizmem w stosunku do Orków.

World of WarCraft

Dziś Orkowie i ich Horda są tworem zupełnie niepodobnym do tego, czym byli na początku swojej wizyty w Azeroth. Dzięki magii szamanów, odzyskują wiarę w siebie i w to, że jest przed nimi jakaś przyszłość. Przyszłość w którą warto patrzyć, bo oferuje ona Orkom coś więcej prócz bólu, cierpienia i demonicznych intryg.

Po ponownym otwarciu Mrocznego Portalu, Orkowie wrócili na Pustkowie, by tam walczyć z kolejną inwazją Płonącego Legionu i armią Illidari, zwolennikami Illidana Stormrage, Nocnego Elfa, który po porażce w walce z Arthasem kompletnie postradał rozum. W międzyczasie odnaleźli swoje korzenie - nie tylko musieli ponownie zetrzeć się ze służącą Illidanowi Piekielną Hordą Kargatha Bladefista, ale i odkryli wioskę Orków, którzy nigdy nie ulegli demoniczemu szałowi - niejakich Mag'Har. Thrall osobiście przekonał ich osołowiałego wodza, Grommasha Hellscreama, syna Groma, że przed Orkami jest przyszłość, po czym zabrał go do Orgrimmar jako swojego doradcę.

Niedługo po rozliczeniu się z Legionem na Pustkowiu, Orgrimmar zostało zaatakowane przez Plagę Nieumarłych, pod dowództwem Króla Lisza, który niedawno przebudził się z długiego snu. Thrall zmuszony był do działania, gdyż Grommash zaczął się zachowywać coraz bardziej jak jego ojciec, wyzywając Thralla na pojedynek - gdyż ten jest "za słaby". Thrall pokonał Grommasha, ale go nie zabił, ze względu na szacunek do starego przyjaciela, i nawet ogłosił go wodzem wyprawy Klanu Wojennej Pieśni do Northrend, aby ten wyładował swój gniew na Arthasie. Niestety, tam furia i gniew Grommasha tylko narastała...

W międzyczasie doszło do wielkiej zdrady pod Angrathar, Wrotami Gniewu. Podczas wielkiej bitwy połączonych sił Przymierza i Hordy przeciwko Pladze, grupka Opuszczonych służąca Legionowi, z Putressem i demonem Varimathrasem na czele, użyła śmiercionośnej broni biologicznej do zaatakowania wszystkich trzech armii naraz. Mimo, że Putress był rebeliantem, Orkowie powoli przestali ufać Opuszczonym, gdyż to z ich kręgów wywodził się zdrajca. Podczas gdy król Stormwind, Varian Wrynn, osobiście wyeliminował Putressa, Thrall osobiście zabił źródło całego zamieszania, Varimathrasa. Jeszcze tego samego wieczora Varian obwinił Thralla za niedopilnowania Opuszczonych i próbując go zamordować, wywołał wojnę, która do dziś pustoszy Northrend i tylko pomaga Królowi Liszowi w zdobywaniu nowych żołnierzy.

Jednak ludzie i orkowie o bardziej otwartych umysłach jednoczą się pod banerem Srebrnej Krucjaty i walczą na Koronie Lodu przeciwko wspólnemu wrogowi wszystkiemu temu, co żyje. Pewne jest jedno - że już wkrótce zadadzą mu ostateczny cios.
What we want is a story that starts with an earthquake and works its way up to a climax.

 

W szybkiej odpowiedzi możesz użyć kodów BBC i uśmieszków tak jak przy normalnej odpowiedzi.

Nazwa: Email:
Weryfikacja:
Wpisz litery widoczne na obrazku
Posłuchaj liter / Prośba o inny obrazek
Wpisz litery widoczne na obrazku:
Napisz malymi literami ile to jest trzy dodac jeden (na koncu (bez spacji) dopisz cyfre trzy):
Stolica Polski (malymi literami) (na koncu (bez spacji) dopisz cyfre osiem):
Napisz malymi literami ile to jest piec odjac dwa (na koncu (bez spacji) dopisz cyfre jeden):

Witamy!

Dostęp dla gości
Niezarejestrowani goście mają pełny dostęp do zasobów wortalu, muszą jednak podawać odpowiedzi na antyspamowe pytania kontrolne. Zachęcamy do rejestracji, aby wygodniej korzystać z wortalu, móc identyfikować się w naszej społeczności oraz móc modyfikować ustawienia wortalu pod swoje gusta.

Pliki Cookie
Używamy plików Cookie, aby ułatwiać korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych i reklamowych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Rozumiem