W końcu zagrałem!
Zgadzam się z tym co napisali bazylozaur i jeziu5 - oprócz jednej rzeczy - misja nie była wcale taka łatwa.
Aby ukończyć drugi epizod, musiałem kilka razy prosić inne miasta o drachmy. Po epizodzie kolonii było już łatwiej, ale to mi pasowało - przyjemnie, wciągająco, z poziomem trudności takim by było ciekawie,
ale nie na tyle trudno by trzeba było ponawiać misje/epizod.
Brak pałacu i podatków w pierwszych epizodach zawsze mnie intryguje, powoduje, że trzeba trochę pokombinować. Udało Ci się utrzymać we mnie to poczucie ciekawym wyborem dostępnych elementów estetycznych.
Szczególnie brak alej/bulwarów, których zawsze używam, dawał mi się we znaki. Dzięki temu budowa miasta była bardziej... rześka.
Podobnie brak filozofów - zmusił mnie do czegoś nowego - udostępnienia wszystkim dostępu do teatrów, co w moich miastach zdarza się bardzo rzadko.
Tej rześkości dodawała też świątynia, którą trzeba było zbudować tak wcześnie (zanim można było osiągnąć poziom choćby domostw i bez możliwości budowy pałacu).
Trzęsienie ziem też mnie orzeźwiło (zniszczył większość miasta oprócz budowanej świątyni; długo się ciągnęło i ciągnęło, było coraz bliżej, ale nie dosięgnęło świątyni).
Dorzucę tutaj nawet świątynię Zeusa, przez którą musiałem przenieść właściwie wszystkie dzielnice mieszkalne
To wszystko sprawia, że misja jest ciekawa.
Fabuła napisana bardzo przyjemnie, lekko, zwięźle. Podobało mi się uzasadnienie pojawienia się możliwości budowy nowych elementów estetycznych. (nadal brak alej/bulwarów!
)
Nawet mimo smutnego zakończenia fabuła mi się podobała. Choć zgadzam się z bazylozaurem, że "Haspenowe zakończenie" uderzające w inną nutę pasowało by idealnie.
(Jedną małą literówkę znalazłem - w epizodzie kończącym pierwszy epizod "przywiązał go słupa..." - zabrakło "do".)