O tak. Kataklizmy to już Twoja wizytówka
Ukończyłem "Dzieci Soddusa" na poziomie bóg. Bardzo ciekawa misja - dałem się porwać fabule. Tradycyjnie, znów piękne mapy zarówno miasta macierzystego jak i kolonii. Trochę mało miejsca pod budowę tego wszystkiego względem wymaganych celów, ale to właściwie dobrze. Małe wyzwanie dla budowniczych tylko umila rozgrywkę. Dodatkowych smaczków dostarczyły mi idealnie wplecione w fabułę życzenia bogów. Pomysł z lekarstwem ze srebrnej kukurydzy był świetny. Budowa grobowca również przypadła mi do gustu.
Jednakże, żeby nie było tak słodko, to parę rzeczy mi się nie spodobało. Po pierwsze - powodzie. Rozumiem, że kataklizmy urozmaicają grę, ale tu akurat leciutko przesadziłeś. Przy tak małej ilości miejsca pod budowę były one trochę frustrujące gdy niszczyły ważne budowle typu świątynie i piramidy. Samo rozmieszczenie tychże potopów też mną ruszyło. Według mnie miałeś kiepski pomysł z tymi dwoma Talosami. Bo niby po co był ten pierwszy? Nie wyrządzał szkód a tylko namieszał w mechanice gry. Fabularnie jakoś tam to wyjaśniłeś, ale nie przekonało mnie to. Kolejny minus to samobójstwo chimery. Zrozumiałem Twój zamysł o wyskakującym spod ziemi potworze, ale mechanika gry już niekoniecznie. Trzęsienie ziemi po prostu zabiło chimerę (a szkoda). Nie zauważyłeś tego podczas testów? Na koniec powiem, że żal mnie ściskał z powodu niewykorzystania potencjału Hery. Jednorazowy atak Zeusa (a nie wielokrotne jak w poprzednim epizodzie) mnie nie usatysfakcjonował. Wiem, wiem - mogłem wybrać np. świątynię Hadesa, ale zwyczajnie mi się już nigdzie nie mieściła.
Podsumowując - misja bardzo porządnie wykonana (z resztą to dla Ciebie nie nowość
). Grało się przyjemnie. Chętnie oceniłbym ją wyżej, gdyby nie te malutkie minusy. Ode mnie dostajesz 8/10.