Właśnie ukończyłam kolejna misję
Na początku dostajemy 5000 monet - super, lubię trudne początki... Do tego nie mamy żadnego sojusznika, który w razie finansowych tarapatów mógłby nam pomóc. Jesteśmy zdani wyłącznie na siebie... i gdyby tak wyglądała reszta epizodów, byłabym w siódmym niebie. Niestety, wraz z kolejnymi epizodami poziom gry drastycznie spada. Przejście jednego z nich, gdzie celem jest m.in. roczny zysk 1000 monet, zajęło mi kilka minut... jeśli nie sekund
Co to jest 1000 sztuk złota - jeśli w pobliżu mamy sojuszników/wasali, którzy chętnie wypełnią nasze braki finansowe, a tym samym przyczynią się do wzrostu zysku? - a wystarczyło lekko zawyżyć poprzeczkę
Mapa naszego matczynego miasta jest ogromna - nawet nie wiem czy zabudowałam ją w 15% - rozbudowywanie się nie ma sensu, nie potrzebujemy ogromnej armii, nie mamy celu z osiągnięciem dużej liczby ludności czy tym podobne.
Ktoś wyżej miał problem ze Scyllą, a wystarczyło wybudować tuż pod jej nosem 2-3 przystanie rybackie i pozwolić jej na małe niszczonko.. pamiętając, żeby co chwila nową zabawkę odbudować- nie martwiąc się o nasze porty i resztę przystani. W zasadzie w tej misji, poza początkiem, nic nie sprawiło mi trudności.
Moja ogólna ocena (w skali 1-6) - 3 (i plusik za super początek)
Pozdrawiam serdecznie