to nie będzie ciekawe, walczyć tak pół roku
Oczywiście jeśli Ja'Gha zacznie mnie atakować.. to użyję wszystkich moich mocy (patrz: woda, lód, ciemność itd) by go nimi zwyczajnie walnąć jednocześnie broniąc się. Atak magią z pełną siłą + normalna walka. Oczywiście bronię się wszystkim czym się tylko da.
Obrona:Tarcza magiczna + normalna obrona fizyczna (myślę że walka będzie się toczyła na obu tych przestrzeniach.)
Atak:Rozszalałe siły magiczne wody i lodu + pokrewne oraz.. no co, przecież posiadam magiczną broń :3
*Nad głową zaświeca się żaróweczka* Mam moc cienia, czyż nie? Tworzę Cienie, istoty niematerialne, bardzo silne i wytrzymałe broniące mnie za wszelką cenę. Nim Ja'Gha załapie co się dzieje zostanie opatulony i nic mi nie zrobi, walka z Cieniami będzie ważniejsza.. w całkowitym mroku.
A teraz idę do właściwej gry opisać te istoty.
Po walce ześlę wszystkie na Luvemeerę, Jednak zawsze będa na me wezwanie
Ogólnie:Nastawiony na obronę, taki tank >.<. Jednak jak ma zaatakować to wszystkim na raz zaciekle i najsilniej jak się da.
W sumie większość roboty zrobią Szadoły.
Szykuje się pierwsza bitwa. D:
Co do wcześniejszych postów : ale tych 'głupszych' chcesz zniszczyć a to to samo co niszczenie cywilizacji jaką mogliby stać się później pod moją pieczą.