Podobnie jest z Rodos, gdzie współgracze często idą w militaria, dlatego czasem lepiej w ogóle porzucić dalszą budowę cudu.
Z tą losowością mam na myśli to, że dany zestaw kart widzi się przeważnie tylko raz przy dużej liczbie graczy, a też nie da się przewidzieć jakie karty będą zagrywać kolejni gracze, więc patrzy się przeważnie tylko na sąsiadów. Jak się gra w 3-4 osoby to dany zestaw kart ogląda się kilka razy, więc można planować co wybrać teraz, a co później, łatwiej też przewidzieć co wybiorą przeciwnicy.