Wysłany przez: ziemek8
« dnia: 14.03.2021, 21:31:11 »Właśnie ukończyłem ostatnią - 13 misję. Trochę mi to wszystko zajęło.
Sytuację poprawiła by może "epizodowość" misji - np. w Zeusie ma się cele - z epizodu na epizod coraz większe - i stopniowo budowało się wspaniałe miasto. Miało się uczucie satysfakcji osiągnięcia celu kilka razy na misję (z każdym epizodem).
Liczę na to, że będą rozwijać grę i z czasem będzie ciekawiej.
Nieprzyjemnego poczucia "bezsensu" nabawiłem się orientując, że nie ma konsekwencji braku balansu miasta. Gdy brakuje pieniędzy - po prostu ucina się import, zostawia się eksport i się czeka (aż pieniędzy przybędzie) - konsekwencje cofania się domów w rozwoju są znikome. Potem stopniowo wraca się z importowaniem poprawiając co trzeba, żeby znowu pieniędzy nie tracić. Właściwie cały czas gram na prędkości x3 (jedyny wyjątek - to gdy stawiam magazyny przy portach - żeby przypadkiem nie wrzucili mi tam czegoś).
(Raz w pewnym momencie miałem problem z "dzielnicami" na tyle duży, że musiałbym zacząć od początku (przeprojektować praktycznie wszystkie ulice). Pierwszą myślą było rozpoczęcie misji na nowo - jednak to byłoby bez sensu - miałem 10 razy więcej pieniędzy niż na początku. Po prostu zburzyłem wszystkie domu i postawiłem na nowo - żadnych problemów przez to nie miałem (a np. w Zeusie to jest niebanalne - by w rozwiniętym mieście zburzyć wszystkie domy, konsekwencji jest całkiem sporo - ot choćby walenie się budynków bo nadzorcy przestają wychodzić.)
Wystarczy postawić parę chat, eksportować 1 towar i dorobić się kroci - bo nie ma płac, ani innych zagrożeń, nic nas nie goni - ale to nie wada gry (przynajmniej - nie dla każdego), to bardziej jak budowanie z klocków - jak się zbuduje to się trzyma - nie trzeba się o to martwic.
Sens odnalazłem kiedy zacząłem podchodzić do tego bardziej jak do łamigłówki (a nie "gry", gdzie trzeba czasem szybko reagować na zmieniającą się sytuację) (łamigłówki - jak to wszystko poustawiać - produkcja, import, eksport, zapewnienie towarów ludziom, żeby nie tracić pieniędzy).
Co zwykle robię na początku:
1) dobre kilka minut ogarniam mapę i planuje co gdzie ma być (gdzie pole, gdzie domy, gdzie przemysł, handel)
2) buduje domy podstawowe, daje im mleko, pieczywo, ceramikę i dostęp do wody
3) znajduje towary do eksportu i zaczynam pomnażać pieniądze (wystarczy choćby jeden podstawowy towar)
4) buduje wszystkie możliwe monumenty (sic!) (by osiągnąć maksymalny możliwy prestiż) (dzięki temu więcej możliwości handlu) - tylko cegły są potrzebne
Moim zdaniem monumenty powinny kosztować dużo więcej - choćby pieniądze za fundament (i same elementy budowli też) czy wymaganych robotników (różnych szczebli).
Bo jak to tak - sam plebs w mieście a tu powstają świątynie i pałace!
Nie zrozumcie mnie źle - grałem z przyjemnością (w końcu chciało mi się ukończyć wszystkie misje) i pewnie zagram ponownie, gdy nowości o których napisał Sidu87 będą dostępne. Pustki i monotonii jest sporo, ale traktując (przynajmniej obecnie) tą grę jak łamigłówkę miałem sporo frajdy.
Po ostatniej dostępnej misji sprawdziłem autorów - dwoje ludzi tą grę zrobiło. Programista i artysta (obaj zajmowali się także projektowaniem gry (design) oraz jeden z nich udźwiękowieniem).
Jak na taki mały zespół - wykonali świetną robotę. Mam nadzieję, że będą rozwijać grę, bo mieli kilka naprawdę dobrych pomysłów, z czasem powinno być tylko lepiej.
Niestety nie otrzymuje się darów od innych miast, nie mówiąc o jakichś innych interakcjach, które urozmaiciłyby grę, np. jeśli spełni się prośbę to miasto zaczyna handlować jakimś dodatkowym towarem, zwiększa obrót lub zmniejsza ceny itp.Z tego co rozumiem z gry - to spełnianie próśb działa pozytywnie na relację z miastem - a ta przekłada się na mniejszą "karę" za eksport/import oraz dodatkowe statki handlowe (co umożliwia bardziej płynny przepływ towarów - nie trzeba stawiać kilku magazynów by jedna/dwie wizyty statku zapewniły wszystkie potrzebne towary (lub zabrały możliwie najwięcej towarów)).
Szkoda też, że wszystkie misje opierają się na tym samym schemacie, czyli trzeba mieć określoną populację ludzi, różnego rodzaju domy na odpowiednim poziomie, prestiż, oraz wybudowane monumenty. Innych celów brak. Dodatkowo zawsze się ma dostęp do wszystkich surowców, które się już poznało, czyli jak dojdzie się do misji, w której jest glina to już przez wszystkie następne misje będzie się miało dostęp do tej gliny. Wg mnie ciekawiej by było, gdyby misje również tym się różniły, że różne produkty trzeba nabywać z importu, a nie zawsze te same.Zgadzam się. Po przejściu ostatniej misji miałem już trochę dość. Mapy miasta różnią się - to trochę urozmaica grę, ale nie na tyle, żeby chciało się stawiać całe (praktycznie identyczne) miasto do poprzedniego (szczególnie, że stawiają każdy budynek produkcyjny czy usługowy trzeba sporo się naklikać, żeby wszystko poustawiać).
Sytuację poprawiła by może "epizodowość" misji - np. w Zeusie ma się cele - z epizodu na epizod coraz większe - i stopniowo budowało się wspaniałe miasto. Miało się uczucie satysfakcji osiągnięcia celu kilka razy na misję (z każdym epizodem).
Liczę na to, że będą rozwijać grę i z czasem będzie ciekawiej.
Nieprzyjemnego poczucia "bezsensu" nabawiłem się orientując, że nie ma konsekwencji braku balansu miasta. Gdy brakuje pieniędzy - po prostu ucina się import, zostawia się eksport i się czeka (aż pieniędzy przybędzie) - konsekwencje cofania się domów w rozwoju są znikome. Potem stopniowo wraca się z importowaniem poprawiając co trzeba, żeby znowu pieniędzy nie tracić. Właściwie cały czas gram na prędkości x3 (jedyny wyjątek - to gdy stawiam magazyny przy portach - żeby przypadkiem nie wrzucili mi tam czegoś).
(Raz w pewnym momencie miałem problem z "dzielnicami" na tyle duży, że musiałbym zacząć od początku (przeprojektować praktycznie wszystkie ulice). Pierwszą myślą było rozpoczęcie misji na nowo - jednak to byłoby bez sensu - miałem 10 razy więcej pieniędzy niż na początku. Po prostu zburzyłem wszystkie domu i postawiłem na nowo - żadnych problemów przez to nie miałem (a np. w Zeusie to jest niebanalne - by w rozwiniętym mieście zburzyć wszystkie domy, konsekwencji jest całkiem sporo - ot choćby walenie się budynków bo nadzorcy przestają wychodzić.)
Wystarczy postawić parę chat, eksportować 1 towar i dorobić się kroci - bo nie ma płac, ani innych zagrożeń, nic nas nie goni - ale to nie wada gry (przynajmniej - nie dla każdego), to bardziej jak budowanie z klocków - jak się zbuduje to się trzyma - nie trzeba się o to martwic.
Sens odnalazłem kiedy zacząłem podchodzić do tego bardziej jak do łamigłówki (a nie "gry", gdzie trzeba czasem szybko reagować na zmieniającą się sytuację) (łamigłówki - jak to wszystko poustawiać - produkcja, import, eksport, zapewnienie towarów ludziom, żeby nie tracić pieniędzy).
Co zwykle robię na początku:
1) dobre kilka minut ogarniam mapę i planuje co gdzie ma być (gdzie pole, gdzie domy, gdzie przemysł, handel)
2) buduje domy podstawowe, daje im mleko, pieczywo, ceramikę i dostęp do wody
3) znajduje towary do eksportu i zaczynam pomnażać pieniądze (wystarczy choćby jeden podstawowy towar)
4) buduje wszystkie możliwe monumenty (sic!) (by osiągnąć maksymalny możliwy prestiż) (dzięki temu więcej możliwości handlu) - tylko cegły są potrzebne
Moim zdaniem monumenty powinny kosztować dużo więcej - choćby pieniądze za fundament (i same elementy budowli też) czy wymaganych robotników (różnych szczebli).
Bo jak to tak - sam plebs w mieście a tu powstają świątynie i pałace!
Nie zrozumcie mnie źle - grałem z przyjemnością (w końcu chciało mi się ukończyć wszystkie misje) i pewnie zagram ponownie, gdy nowości o których napisał Sidu87 będą dostępne. Pustki i monotonii jest sporo, ale traktując (przynajmniej obecnie) tą grę jak łamigłówkę miałem sporo frajdy.
Po ostatniej dostępnej misji sprawdziłem autorów - dwoje ludzi tą grę zrobiło. Programista i artysta (obaj zajmowali się także projektowaniem gry (design) oraz jeden z nich udźwiękowieniem).
Jak na taki mały zespół - wykonali świetną robotę. Mam nadzieję, że będą rozwijać grę, bo mieli kilka naprawdę dobrych pomysłów, z czasem powinno być tylko lepiej.