Fajny pomysł na kampanię. Gra nie była zbyt trudna, powiedziałbym, że nawet dość łatwa (może to dlatego, ze ostatnio grałem w Haspena i bez kataklizmów niszczących mi strategiczne rejony miasta się nie obejdzie), choć niespodziewane odcięcie od pożywienia spowodowało przejściowe problemy.

Ostatecznie łąk ze świątyni nawet nie trzeba było wykorzystywać, bo wystarczająco dużo ich było na brzegu (a jakby komuś brakło to Artemida i Demeter mogą dodatkowo rzucić trochę jadła na spichlerze). Miejsca na mapie wystarczyło na wszystko co chciałem zbudować, więc jest dużo powierzchni do łatwej zabudowy, bez presji miejsca.